Porcja wiedzy dotyczaca tłoczenia – dwustronnego oraz bez farby (blindprint; ślepe tłoczenie).
Wiele kontaktujących się z naszą pracownią osób nie do końca rozumie na czym polega „ślepe tłoczenie” zwane także blindprint’em lub po prostu tłoczeniem bez farby.
Postarajmy się to zatem rozłożyć na czynniki pierwsze i przedstawić w zrozumiały sposób. Otóż prasa typograficzna na której pracujemy to prasa talerzowa napędzana manualnie. Czyli tak jak stare maszyny do szycia ma „pedał” napędzający koło zamachowe i różne pośrednie koła zębate. Talerz, czyli masywne, metalowe koło na które nakłada się farbę to początek drogi farby z talerza na papier. Jest ona tam transportowana poprzez system gumowych wałków.
Gdy wałki pokryją magnezowe matryce farbą, maszyna „zamyka się” ściskając z bardzo dużą siłą papier oraz czubki matryc pokryte farbą. Treści naniesione wcześniej na matrycę mają formę stożka w przekroju bocznym. Treści były oczywiście wcześniej stworzone komputerowo w jednym z programów służących do tworzenia grafiki wektorowej.
Docisk w naszej prasie ma możliwość nieznacznej korekty co pozwala nam wtłoczyć matrycę z farbą lub bez w głąb papieru płycej lub głębiej. W przypadku naszego najczęściej rekomendowanego dla pełnych tłoczeń papieru o gramaturze 500-600 gram na metr kwadratowy, jego grubość to około 1.1 milmetra. Matryca może natomiast wbić się w papier maksymalnie na 0.7 mm bez jednoczesnego wypychania treści z drugiej strony. Inaczej rzecz ma się w przypadku naszych cieńszych papierów 300-400 gsm. Na nich trzeba zdecydować się na płytsze tłoczenie, około 0,3 mm lub pogodzić się z faktem zagęszczania po drugiej stronie. Ważne jest dokładne przeanalizowanie tego czy nasz pomysł jest wykonalny. Bardzo istotna jest chęć współpracy na linii grafik-drukarz oraz szukanie alternatywnych, choć równie satysfakcjonujących rozwiązań.
Dlaczego?
Ponieważ jeżeli ktoś zdecyduje się na zadruk dwustronny (możliwy tylko na 500-600 gsm) to suma głębokości wcisku matryc awers-rewers daję nam 1.4 mm, podczas gdy papier ma „zaledwie” 1.1 mm.
Co wtedy?
Mamy dwie drogi wyboru. Pierwsza to ustalenie z drukarzem która strona ma być toczona głębiej a która płyciej, tak by nie uszkodzić papieru. Najczęstszy wybór to głębszy awers a rewers bardziej wypłaszczony. Druga droga to takie zaprojektowanie treści na projekcie by elementy na froncie nie pokrywały się z elementami znajdującymi się z tyłu. Głównym problemem są masywne belki oraz duże aple. Fonty pisankowe lub lighty nie „pchają się tak ochoczono” na drugą stronę.
Wypukły czy wklęsły.
Letterpress to druk wypukły, ponieważ rodzaj druku podaje się w odniesieniu do matryc a są one wypukłe. Treść na papierze jest wklęsła i dlatego wiele osób kontaktujących się z nami szuka druku wklęsłego i także dobrze trafiają 🙂 – chodzi im o letterpress ale niewłaściwie go nazywają. Ciekawe jest, że niektóre osoby szukają druku wypukłego, inne wklęsłego a najczęściej chodzi im o to samo 🙂 Prawdziwy druk wklęsły to na przykład akwantinta lub rotogawiura od których nie jesteśmy specjalistami więc łagodnie ucinamy temat.
Blindprint.
Otóż, to nic innego jak wpychanie matrycy bez farby, ewentualnie pokrywanie bardzo przezroczystą białą. Zgadza się – jest to efektowne i bardzo poszukiwane. Tak – można powiedzieć że to 3d, ponieważ jest dodatkowy wymiar – głębia. Tak – jest to liczone jako odrębny kolor, ponieważ jest to odrębna matryca . Tak – treść nanoszona na ślepo by być dobrze czytelna powinna być odpowiednio duża. Najciekawsze projekty polegają na pomysłowym łączeniu elementów tłoczonych farbą i tych bez farby.
Mamy nadzieję, że informacje są przystępne i będą pomocne przy tworzeniu unikalnych, przepięknych i niezwykle kreatywnych projektów.
Życzymy miłego tworzenia.
Zastosowanie w praktyce:
1. W poniższej wizytówce tłoczenie bez farby zostało użyte w bardzo sensowny i przemyślny sposób. Są to tak naprawdę korzystnie rozmieszczone tagi ukazujące pola zainteresowań zawodowych posiadacza. Jak widać blind print jest zaprojektowany w odpowiedniej wielkości co daje nam korzystną czytelność treści i przekazu jaki ze sobą niesie
2. Kolejny przykład użycia ślepego tłoczenia to właściwe pokazanie czym zajmuje się właściciel wizytówki. Pamiętajmy starą zasadę, mówiącą, że obraz jest w stanie przekazać nieskończenie wiele słów. Grafika o odpowiednim ciężarze i proporcjach może tylko upięknić nasz projekt.
3. Poniżej analogiczna sytuacja do poprzedniego przykładu. Pierwsze spojrzenie daje nam pierwsze skojarzenie. Ktoś kto wręczył nam tę wizytówkę prawdopodobnie zajmuje się architekturą lub budownictwem. Przedrostek „arch” w logotypie koreluje z grafiką, która go okala. Bingo! Grafika powiedziała nam więcej niż tekst. Komunikat wizualny, szczególnie w dzisiejszym, obrazkowym świecie wygrywa z tekstem. I można to wykorzystać na swoim osobistym bilecie wizytowym.
4. Kolejna wizytówka to blindprint przypominający patchwork inspirowany szachownicą, który pełni funkcję stricte ozdobną, dynamizuje, wprowadza korzystny rytm i porządek. Kreatywna ramka pokazuje czytelnikowi, że przedrostek „art” w logotypie nie został użyty przypadkowo.
5. Ostatni przykład to coś w rodzaju wytłuszczenia, uwypuklenia logotypu, brandu, nazwy strony internetowej i jednocześnie trop myślowy pozwalający osobie znającej angielski szybko stwierdzić, że dziennikarz, który podarował nam tą wyjątkową wizytówkę zajmuje się wyszukiwaniem trendów lub też ich wyznaczaniem.
Dziękujemy za uwagę.